Jak zobaczyłam to miejsce to od razu pomyślałam o pięknym zachodzie słońca <3 Niby nic, ale strasznie mnie urzekło... Francja :) Chciałyśmy do tego zrobić parę ujęć z mąką, ale nie było jej widać w tym słonku. Obróbka nie wyszła zupełnie jak chciałam- pora kupić blendę, żeby rozświetlić buźkę właśnie przy takiej pogodzie :) Ale praktyka czyni mistrza! Mam nadzieję, że jak na pierwszą sesje przy zachodzie słońca nie jest tak źle :)
Szykuję już kolejny post, w którym opowiem troszkę o sobie i o swoim nastawieniu do fotografii, chciałabym żebyście mnie bardziej poznali :) Co do sesji, szykuje i szykuję, ale rożne rzeczy się dzieją i co chwile muszę odwoływać, przestawiać... Ciężko powiedzieć kiedy coś nowego stworzę, niestety. :/
Zapraszam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz